musielismy wstac gdziec tak przed 7, gdyz sniadanie było o 7.15, wiec wiekszosc wstała juz o 6, ale mi sie jakos nie chciało i wstałam dopiero chyba o 6.45 czy jakos tak ;pp
na szczescie była bardzo słoneczna pogoda oraz było bardzo pyszne sniadanko ; >
a i zapomniałam wspomniec, ze mielismy w budapeszcie zajebistego przewodnika, który cały czas mówił kawały i to nie tylko dla dzieci hah, chociaz nie wszystkie były zabawne, no ale wazne ze facet nie był jakims sztywniakiem xD
oraz mówił nam rózne fajne słowa po węgiersku jak np. mały kotek to kici cyc, spioch w oku to cipa w oku, facet który nalewa paliwo na stacji paliw to bezykutas lol, masarka wszyscy tak z tego smiali
i do autobusu i na wieden ^^, a tam jechalismy z hmm godzine i juz bylismy na miejscu na którym czekał na nas przewodnik
yy i tak nie zabardzo mi przepadła do gustu, mówiła cicho, nic ciekawego nie mówiła i zadawała nam ciagle pytania na które mielismy za dobra odpowiedz dostac cukierek - kuleczke mocarta, ale i tak chociaz wszyscy odpowiadali, a w szczególnosci ks, to nikomu nie dała
na samym poczatku pojechalismy zobaczyc hundertwasserhaus, które jest bardzo popularne i sławne z jego nietypowego wygladu ;pp
i potem mielismy z 2o min czasu wolnego wiec poszłam szukac jakis pamiatek xD, niestety nie było moim zdaniem nic ciekawego, ale znalazłam jedna rzecz która przykuła mój wzrok, a mianowicie bluza z napisem " I ♥ vienna " - boska jest ; >
no to juz miałam jak narazie bluzke z napisem " I ♥ budapeszt " i bluze z napisem " I ♥ vienna "
a wracajaac do zwiedzania to potem poszlismy do chyba jak dobrze pamietam zwał sie belweder xD i porobiłam kilka fotek lecz musiałam je praktycznie robic w biegu gdyz pani przewodnik prawie wgl sie nie zatrzymywała -,-
a potem poszlismy przez miasto, oczywiscie przy okazji zatrzymalismy sie po drodze słuchajac jakis histori opowiadajacych przez przewonika
pod koniec drogi dojechalismy do koscioła wotywnego, który mi sie spodobał , i to jego oświetlenie w środku zrobiło na mnie wrazenie i nie czekajac ani chwili zrobiłam zdjecia xD
tak czy tak musiałam zrobic zdjecia, bo tata mi powiedział, ze jak nie zrobie zdj to mi na kolejna wycieczke kasy nie da, no to robiłam ;pp
i na pałac Schonbrunn, niestety nie mam zadnych zdj z wewnatrz, gdyz po pierwsze nie mozna było robic zdj, a po drugie nie zrobiło to na mnie zachwytu - same obrazy, duze sale, zyrandole i kilka foteli
kiedy wyszlismy mielismy czas wolny wiec postanowiłam sie przejsc, lecz zaskoczył nas deszcz i musiałam z gaba szybko biegnac i schowac sie pod zadaszone miejsce
i to koniec zwiedzania wiec ruszylismy w strone noclegu, ale po drodze i na szczescie stanelismy koło małego centrum handlowego i mcdonald kupic sb cos do zjedzenia i szejk ; >
po zjedzeniu postanowiłam z elwira pójsc na zjezdzalnie, myslałam, ze tam padniemy lol, evi dostała chyba klaustrofobii a mnie strasznie bolały plecy, bo musiałam sie strasznie garbic heh
kiedy szłysmy do autokaru, z mcdonald'u wziełysmy sb po baloniku ;pp, a potem go sb odbijalismy, a potem te suchary lol hahah, a takie były smieszne ze masakra - pozdr dla człowieka tostera hah
i do naszego noclegu i poszłam z dziewczynami za budynek, a tam była trampolina, karuzela, basen - ale bez wody heh, hustawki, i niektóre takie bajery które sa na parkach linowych ^^, jeszcze były zjezdzalnie, boisko i ławki
gdy to zobaczyłam to od razu sie w tym miejscu zakochałam hah, i planowałam nocowac na polu xD, ale nie byłam tam na samym poczatku zbyt dł bo zostalismy juz wołani na obiadokolacje, który tym razem mi smakował ; >
w trakcie kolacji okazało sie z okazji majówki pójdziemy do koscioła - super -,- wiec z dziewczynami chciałam sie schowac, ale sie to nam nie udało i dostałysmy opierdol
a potem postanowiłysmy wybrac sie na ogród i siedzielismy tam w 6 osób, chociaż cały czas ktos dochodził wiec nie pamietam ile nas tam było ;pp
a tam siedzielismy na ławce, najpierw opowiadajac rózne głupoty, a potem jakies straszne historyjki, ale cały czas smialismy juz nawet nie wiem czy to w ogóle to było smieszne z czego sie smiałysmy lol, wiec te niby straszne historyjki były jak jakas komedia hah
ale momentami sie bałam, gdyz chłopaki cały czas nas straszyli wybiegajac badz czajac sie za nami
hmm, ale gdzies tak juz koło, badz po 11, poszliśmy juz do pokoju razem z evi
po jakis kilku min ja, gaba i evi postanowiłysmy pójsc do chłopaków - o zapomniałam wspomniec, ze mielismy tak jakby dwa budynki w jednym dziewczyny, a w drugim mniejszym chłopaki
weszłysmy tam na jakies niecałe 1o min, wychodzimy a tu kur zamkniete drzwi, bosz jaki nas strach ogarna, próbowałysmy znalesc jakies wyjscie - drzwi zamkniete, okna miały te yy siatke na komary - wiec nie dało sie wyjsc
wiec postanowiłysmy sie przełamac i pójsc do ks, a on zadzwonił do jednej z nauczycielki, która nam otworzyła drzwi i zaprosiła nas do jej pokoju, ups xD i nas opieprzyły, bo juz sobie pewnie wyobrazały nie wiadomo co yy zal
a potem przyszły do nas i powiedziały ze to niby my hałasujemy itd i mnie i gaby wzieły do oddzielnych pokoi, no ale nie było, az tak zle ;pp